Polskie szkolnictwo wyższe w liczbach
Malejąca liczba studentów nie powinna oczywiście nikogo dziwić. Niż demograficzny i pogarszające się wyniki egzaminów maturalnych bardzo skutecznie blokują dopływ nowych kandydatów na studia. Dziwić może natomiast, przynajmniej na pierwszy rzut oka, znaczący wzrost wydatków na utrzymanie szkolnictwa wyższego. Jest to jednak spowodowane zaplanowanymi podwyżkami dla kadry akademickiej oraz wdrażanymi przez MNiSW nowymi programami, których celem jest poprawa jakości procesu kształcenia.
Wydatki na szkolnictwo wyższe w Polsce stanowią 1,3 % PKB. Czy to dużo? Niestety nie, gdyż Czechy przeznaczają na ten cel 1,45 % swojego PKB, Estonia 1,7 % PKB, a państwa Europy Zachodniej wydają jeszcze więcej.
Teraz czas na odrobinę statystyki. Według oficjalnych danych, na 132 uczelniach państwowych studiuje aktualnie 1,15 mln osób. Zdecydowana większość (860 tys. osób) studiuje w trybie stacjonarnym. Zaledwie 291 tys. osób pobiera naukę w trybie niestacjonarnym. Na 306 uczelniach prywatnych studiuje natomiast 398 tys. studentów.
MNiSW już od dłuższego czasu prowadzi kampanie promocyjne na rzecz kierunków ścisłych i technicznych. Trudno jednak mówić o niezaprzeczalnym sukcesie skoro nadal 55% polskich studentów najchętniej wybiera kierunki o profilu społecznym, humanistycznym, ekonomicznym lub administracyjnym. 18% kandydatów decyduje się natomiast na wybór kierunków inżynierskich, a 7,6% wybiera kierunki o profilu medycznym.
Pozostańmy jeszcze na moment przy statystyce. Z danych GUS wynika, iż odsetek osób z wyższym wykształceniem w Polsce, wynosi obecnie 40,5 %, czyli jest wyższy o 3,9% w stosunku do średniej Unii Europejskiej. W ramach ciekawostki możemy dodać, że nasi zachodni sąsiedzi mogą pochwalić się odsetkiem osób z wyższym wykształceniem na poziomie 32%.
Mamy zatem bardzo wysoki odsetek osób posiadających wyższe wykształcenie na poziomie licencjackim lub magisterskim. Niestety, nie idzie to w parze z wysokimi zarobkami absolwentów. Przeciętnie wynagrodzenie w Polsce wynosi bowiem około 2,9 tys. zł netto, ale o takich stawkach większość licencjatów i magistrów może po prostu zapomnieć. Najczęściej można natknąć się na oferty na poziomie od 1,6 do maksymalnie 2 tys. zł netto. Wyjątkiem są oczywiście absolwenci kierunków medycznych i technicznych, którzy mogą liczyć na znacznie wyższe stawki.
Czy rosnące wydatki na szkolnictwo wyższe są zatem uzasadnione?
Autor: Miłosz Szkudlarski
Źródło: Bankier.pl