Co Pan sądzi o naszym systemie edukacyjnym? Jak odnajdują się w nim uczelnie techniczne ukierunkowane na rolnictwo itp.?
Myślę, że ewolucja systemu edukacyjnego podąża w dobrym kierunku. Wprowadzenie Karty Bolońskiej integruje polskie szkolnictwo wyższe z europejskim. Proces Boloński ułatwi mobilność studentów, a także zwiększy atrakcyjność i konkurencyjność Polski w Europie także poprzez rozwój badań naukowych. Szkolnictwo wyższe powinno ujednolicać poziom wiedzy i umożliwiać studentom zdobycie wykształcenia bez przeszkód związanych z pochodzeniem społecznym i sytuacją materialną. Dlatego państwo powinno dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić odpowiednią opiekę i pomoc socjalną studentom.
Coraz większą rolę odgrywają takie kierunki edukacji i badań naukowych, które dotyczą ochrony środowiska oraz poprawy jakości i bezpieczeństwa żywności. Coraz istotniejsza staje się też ochrona i wykorzystanie rekreacyjnych walorów wsi. Zmiany zachodzące na polskiej wsi wymagają od uczelni rolniczych ukierunkowania się na nową funkcję wsi i rolnictwa. Akademia Rolnicza w Krakowie uruchamia corocznie nowe kierunki i specjalności. W roku akademickim 2008/2009 kształcić będziemy na 16 kierunkach studiów i 35 specjalnościach. Należą do nich między innymi Towaroznawstwo żywności, Biologia stosowana czy Gospodarka regionalna. Tylko uczelnie, które reagują wcześnie na zapotrzebowanie rynku pracy będą miały szansę przetrwania w niżu demograficznym.
Zmiany w ostatnich latach doprowadziły do znacznego obniżenia się poziomu kształcenia. Wielu twierdzi, że jest to oczywista cena, jaką płaci się za wprowadzenie kształcenia masowego. Jak Pan odnosi się do tej kwestii?
Rośnie liczba studentów. Coraz więcej ludzi chce zdobyć wykształcenie wyższe, ponieważ odgrywa ono bardzo istotną rolę podczas poszukiwania pracy. Powstają prywatne szkoły wyższe, których poziom kształcenia niejednokrotnie odbiega od szkół państwowych. Cały proces wymusza na uczelniach zmiany w standardach kształcenia. Obecni i przyszli studenci funkcjonują i będą funkcjonować w gospodarce opartej na wiedzy. Dlatego trzeba zapewnić im jak najlepszy poziom kształcenia i odpowiednią bazę naukowo-dydaktyczną.
Akademia Rolnicza w Krakowie stara się spełniać oczekiwania studentów poprzez poprawę jakości edukacji wykorzystując ankiety oceniające kształcenie w Uczelni. Ankiety służą do wyznaczania priorytetów w działaniach Uczelni i są cenną wskazówką podczas procesu tworzenia strategii Uczelni. Obecnie zmienił się model studenta, gdyż większość żaków jest czynnych zawodowo, udziela się w organizacjach studenckich, samorządowych i innych.
Dlatego istotne staje się dla nich jak najefektywniejsze spędzanie czasu w uczelni. Kształcenie masowe utrudnia edukację i pogarsza odbiór zajęć przez studentów. Zastosowanie najnowszych technologii informatycznych w nauczaniu w znacznym stopniu indywidualizuje procesu nauki i ułatwia dostęp do informacji. Akademia Rolnicza prowadzi tzw. blended learning, czyli łączy kształcenie na odległość z tradycyjnym i myślę, że ze względu na specyfikę studiów jest to dobre rozwiązanie. W tym kierunku powinny podążać wszystkie uczelnie wyższe prowadzące kształcenie na terenach wiejskich. Akademia Rolnicza realizuje proces rekrutacji na podstawie ściśle określonych zasad, co selekcjonuje do podjęcia nauki w AR tylko najlepszych kandydatów. Inaczej rzecz się ma w przypadku kształcenia w uczelniach niepublicznych, gdzie częściej mamy do czynienia z problemem kształcenia masowego. Tam niejednokrotnie studenci kwalifikowani są na podstawie kolejności zgłoszeń. Powoduje to wzrost ilości osób z wykształceniem wyższym, których wiedza pozostawia wiele do życzenia.
W kontekście powyższych pytań jak Pan odnosi się do pozostawienia dwóch ministerstw odpowiedzialnych za edukację, tj. Ministerstwa Edukacji i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego?
Myślę, że to dobre rozwiązanie. Pozostawienie dwóch ministerstw pozwoli na zwrócenie większej uwagi na politykę naukową, badawczą i innowacyjną – tak ważne dla szkolnictwa wyższego.
Jak wygląda obecnie kwestia zmiany nazwy Akademii Rolniczej?
Wniosek o zmianę nazwy Akademii Rolniczej na Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja został złożony we wrześniu 2006 r. Przeszliśmy pozytywnie wszystkie procedury. Teraz czekamy na decyzję Sejmu w tej sprawie. Trzeba zaznaczyć, że będziemy jedynym uniwersytetem w Polsce, który w swojej nazwie zachowa przymiotnik „rolniczy”. Jest to kontynuacja historii Uczelni. Akademia Rolnicza wywodzi się z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przypomnę, że w 1890 r. przy Wydziale Filozoficznym UJ powstało Studium Rolnicze, przekształcone następnie w 1923 r. w Wydział Rolniczy (WR). W 1953 roku z WR utworzona została Wyższa Szkoła Rolnicza (WSR), która w 1972 roku została przemianowana na Akademie Rolniczą, a Senat nadał jej w 1978 r. imię Hugona Kołłątaja. Liczę, że zmiana nazwy nastąpi jeszcze w tym roku akademickim.
Co może Pan powiedzieć o współpracy między uczelniami krakowskimi? Mówi się, że na tym szczeblu w Krakowie funkcjonuje wiele form współpracy.
Współpraca między krakowskimi uczelniami układa się świetnie. Regularnie organizowane są spotkania rektorów podczas Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa. W trakcie zebrań wymieniamy między sobą myśli i poglądy na tematy ogólnouczelniane, naukowe, a także dotyczące całego Krakowa. Jesteśmy w trakcie tworzenia Krakowskiego Ośrodka Akademickiego. Dyskutujemy na tematy związane z podniesieniem jakości kształcenia, o tendencjach i zmianach popytu na usługi edukacyjne. Kraków jest miastem skonsolidowanym i nastawionym na edukację i naukę. Dlatego wspólnie z innymi uczelniami dążymy do przyciągnięcia jak największej liczby studentów.
Czy ta współpraca z czasem może doprowadzić do konsolidacji uczelni, tworzenia większych podmiotów?
Nowa reforma szkolnictwa wyższego dopuszcza konsolidację uczelni na podstawie propozycji nowelizacji ustawy prawo o szkolnictwie wyższym. Muszę powiedzieć, że jeżeli chodzi o sprawy nauki i dydaktyki – integrujemy się nieustannie z innymi krakowskimi uczelniami wyższymi. Rozważamy tworzenie kierunków międzyuczelnianych. W chwili obecnej myślimy nad stworzeniem nowoczesnego i dobrze funkcjonującego Uniwersytetu Rolniczego. Ale nie wykluczam połączenia sił krakowskich ośrodków akademickich w przyszłości. Konsolidacja mogłaby przyczynić się do stworzenia silnego ośrodka akademickiego w Krakowie.
Mówiliśmy o relacjach pomiędzy uczelniami w Krakowie. A jak ta sytuacja wygląda w relacjach z innymi uczelniami o podobnym profilu? Czy jest jakaś rywalizacja o studenta, o zasięg i zakres działalności?
W ostatnich latach obserwujemy zwiększający się niż demograficzny. Walka o studenta jest rzeczą oczywistą. Jeżeli chodzi o konkurowanie na poziomie kierunków kształcenia między uczelniami o podobnym profilu – sprawę rozwiązuje fakt, iż większość uczelni rolniczych w Polsce chce kształcić pod kątem przyrodniczym. Akademia Rolnicza uczy swoich studentów z naciskiem na wielokierunkowy rozwój polskiej wsi i rolnictwa. Zatem uwarunkowania do podjęcia nauki w dużej mierze determinuje specyfika kształcenia oraz położenie geograficzne.
A relacje z zagranicznymi uczelniami?
Uczelnia współpracuje z wieloma ośrodkami naukowymi w Europie i na świecie, np. Austrią, Czechami, Francją, Danią, Finlandią, Norwegią, Belgią, Hiszpanią, Włochami, Niemcami, Słowacją, Turcją, Ukrainą, Wielką Brytanią, Rosją, Tajwanem i USA. Dzięki temu możliwa jest wymiana doświadczeń i osiągnięć naukowych pomiędzy krajami oraz wzmocnienie bazy naukowej i technologicznej gospodarki żywnościowej w Europie. Zapewnić ma to wysoki poziom konkurencyjności gospodarki europejskiej na arenie międzynarodowej.
Studenci i nauczyciele akademiccy mogą brać udział w licznych wymianach międzynarodowych w ramach programów Leonardo da Vinci, Erasmus czy CEEPUS. Uczelnia prowadzi różnego rodzaju partnerstwa i projekty badawcze, które obecnie są podstawą funkcjonowania w międzynarodowym świecie nauki.
Kto studiuje na Akademii Rolniczej? Czy są to ludzie z miast, czy też przeważają studenci z terenów wiejskich? Kto chce się kształcić w tych kierunkach?
Ponad 50 % studentów Akademii Rolniczej w Krakowie stanowią osoby pochodzące ze wsi i małych miasteczek. Stanowi o tym specyfika kierunków nauczania w Uczelni. Pozostali studenci AR pochodzą z różnych regionów Polski – z województwa Śląskiego (czego sam jestem przykładem), województwa Świętokrzyskiego, Podkarpackiego, oczywiście Małopolskiego i innych regionów Polski. Statystycznie – bardzo dużo studentów AR pochodzi z dużych miast. W większości przypadków studiują Geodezję i Kartografię, Ochronę Środowiska, Inżynierię Środowiska, Technologię Żywności czy bardzo modny ostatnio kierunek – Biotechnologię.
Jak rozwija się uczelnia? Czy są plany zakładania nowych kierunków?
Oczywiście. Każdego roku otwieramy nowe kierunki i specjalności. Takie wymagania stawia nam rynek pracy. Tylko uczelnie, które są „wrażliwe” na popyt na rynku edukacyjnym mają szansę przetrwać. Od przyszłego roku akademickiego Akademia Rolnicza będzie oferowała naukę na 16 kierunkach i 35 specjalnościach. Nowością będzie kierunek Biologia ze specjalnością Biologia stosowana (WHiBZ) oraz kierunek Towaroznawstwo ze specjalnością Towaroznawstwo żywności (WTŻ). Na Wydziale Hodowli i Biologii Zwierząt, także na kierunku Zootechnika powstaną nowe specjalności – Hodowla i użytkowanie koni oraz Hodowla ekologiczna i ochrona zwierząt. Na Wydziale Inżynierii Środowiska i Geodezji, na kierunku Inżynieria Środowiska uruchomiona zostanie Gospodarka i inżynieria wodna oraz na kierunku Geodezja i Kartografia – specjalność Rozwój regionalny. Na Wydziale Ogrodniczym, kierunku Ogrodnictwo powstanie specjalność – Bioinżynieria. Na Wydziale Agroinżynierii na kierunku Technika Rolnicza i Leśna utworzone będą następujące specjalności: Inżynieria rolnicza i spożywcza oraz Ekoenergetyka i technika leśna, natomiast na kierunku Zarządzanie i Inżynieria Produkcji – specjalność Organizacja i logistyka w inżynierii produkcji.
A co Pan sądzi o pracy magisterskiej? Są pewne koncepcje na zmianę poprzez zlikwidowanie pracy i zastąpienie jej na przykład egzaminem…
Nie jest to możliwe na wszystkich kierunkach. W przypadku kierunków takich jak ekonomia, czy zarządzanie – praca magisterska mogłaby zostać zastąpiona egzaminem, ponieważ zwykle są to prace oparte na teorii lub badaniach powszechnie dostępnych – często rocznikach statystycznych, ankietach. I tu egzamin mógłby stanowić lepsze rozwiązanie.
Nie byłoby to możliwe na kierunkach, które oparte są na różnego rodzaju doświadczeniach naukowych, na zwierzętach, roślinach itp.
Na przygotowanie pracy magisterskiej trzeba poświęcić określony czas, zgłębić wybrany temat, przeczytać dostępne publikacje. Taka praca uczy myślenia, formułowania wypowiedzi.
Rozmowę przeprowadził Marcin Pera